dlaczego nie mogę znaleźć sobie faceta
Napisano Czerwiec 17, 2006. wydaje mi się, że wiele rzeczy a może nawet wszystko jest łatwiejsze niż znalezenie dziewczyny. Nauka. Przynajmnije w moim przypadku wystarczy, że się lepiej
Aby pobrać aplikację Netflix: , a następnie wyszukaj pozycję „Netflix”. Znajdź na liście aplikację Netflix i wybierz ją. Zamknij aplikację Sklepu Play. Przejdź do ekranu głównego urządzenia lub listy aplikacji i wybierz aplikację Netflix. Wprowadź swój adres e-mail i hasło, a potem wybierz opcję . Jeśli jeszcze nie masz
Przeglądasz oferty, ale tak naprawdę nie określiłeś swoich oczekiwań i zainteresowań, a więc CV wysyłasz tak naprawdę wszędzie. To bardzo częsty powód trudności w znalezieniu zatrudnienia. Spróbuj określić branżę, w której chcesz pracować, a najlepiej stanowisko. Dzięki temu Twoje dokumenty trafią do odpowiedniej grupy
Gość bezradny-kraków. Goście. Napisano Czerwiec 23, 2011. hmm około 193 cm wzrostu, waga optymalna :P oczy piwne, włosy brązowe. Ubieram się w miarę normalnie, zamiłowanie do sneakersów :)
StaraKaszanka. 6 kwietnia 2021, 12:37. Od zawsze istniał sponsoring dziewczyn,a teraz coraz powszechniejszy jest sponsoring facetów. Wcześniej myślałam, że tylko starsze panie szukają młodszych kochanków, którym kupują różne rzeczy za seks, płacą za wycieczki itp. Teraz słyszę, że nawet młode i atrakcyjne dziewczyny (nie
nonton drama turki siyah beyaz ask subtitle indonesia episode 3. Profile mężczyzn z zagranicy, szukających żony z Polski skeee1, 51United States I was born in the USA. My parents are of Polish decent. I speak, read and write Polish. I visit Pol lsto14, 34United Kingdom 26 live near London. I work as a security officer. Looking for a nice lady. I am visiting Krakow in fabs, 45Denmark cumming later or just ask etor, 36Norway Man from Norway, work as teacher in music, play different kind of instruments. Like to go ut in the max_aust, 47Australia I am a structural engineer and builder and run my own businesses. I like to work hard but like to e Dashing, 51United Kingdom Meandering musician, philandering philosopher, anarchist artist and an adventure capitalist. funcar, 53Austria Tall dark handsome ;-) looking for you ............ Zobacz więcej facetów poszukujących partnerki z Polski » Wszyscy wokół wiążą się ze sobą i pobierają, tymczasem ty wciąż tkwisz w otchłani samotności? Wspólnie poszukajmy przyczyn. Są kobiety, które czują się dobrze tylko wtedy, gdy mają u boku partnera. I takie, które nie gonią szczególnie za miłością, ale lubią mieć obok siebie męskie ramię. Bo jakie byśmy nie były, żadna z nas nie lubi być sama. Bycie singielką jest dobre przez jakiś czas, ale jeśli ten stan trwa i trwa, a tobie coraz bardziej ciąży samotność, sprawdź, dlaczego nie jesteś w stanie znaleźć partnera. Wybierasz niewłaściwych mężczyzn Fakt, że jesteśmy z kimś w związku, nie jest dziełem przypadku. Wszyscy wybieramy się nawzajem, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jacy więc mężczyźni wpadają ci w oko? Własny szef, żonaty facet, nałogowy kobieciarz, nieodpowiedzialny lekkoduch… To nie są kandydaci na stałego partnera – nieważne, jak bardzo jesteś zdeterminowana, by wreszcie się z kimś związać. Czy wybierasz nieosiągalnych facetów? Czy dajesz szansę tylko tym, którzy nie chcą, nie mogą albo nie są w stanie związać się z kobietą na stałe? Pora to przemyśleć. Kierujesz się pozorami Być może jesteś w stanie wymienić paru mężczyzn, którzy w jakiś sposób byli tobą zainteresowani, ale bez wahania ich skreśliłaś. Powody? Pierwszy nie umiał się ubrać, drugi był nieśmiały, trzeci dopiero skończył studia, więc uznałaś, że żaden z niego kandydat na stałego partnera. Uważaj jednak – kierowanie się pozorami w ocenie drugiego człowieka może się zemścić. Facet, który kiepsko się ubiera, może być fantastycznym mężczyzną – a styl zawsze można zmienić. Zastanów się, czy przypadkiem nie jesteś typem kobiety, która pochopnie wydaje niesprawiedliwe sądy o innych. Bardzo chcesz się ustatkować To paradoks, ale twoja silna potrzeba stworzenia związku jest przeszkodą na drodze do szczęścia we dwoje. Mężczyźni nie lubią czuć się przyparci do muru. Uciekają od napastliwych kobiet. Wolą mieć poczucie, że to oni wybierają i zdobywają partnerkę. Mężczyźni są w stanie wyczuć, kiedy kobieta za wszelką cenę chce ich zdobyć – i to ich zniechęca. Jeśli zachowujesz się jak desperatka, która bardzo szybko chciałaby wyjść za mąż, istnieją dwie opcje: albo zwiążesz się z kimś, na kogo w normalnych okolicznościach nigdy, przenigdy nie zwróciłabyś uwagi, albo nadal będziesz sama. Masz zbyt wysokie wymagania Wysoko zawieszona poprzeczka dla mężczyzny, z którym chciałabyś się związać, jest w porządku – pod warunkiem, że nie wisi jednak zbyt wysoko. Każda kobieta powinna mieć wymagania wobec potencjalnego partnera, ale czasem zdarza się, że żaden facet nie jest w stanie im sprostać. Jeśli chcesz, by mężczyzna cię szanował, kochał i był wobec ciebie szczery, to OK. Gorzej jednak, jeśli twoje życzenie brzmi: „Szukam faceta ustawionego życiowo i zawodowo, który ma własne mieszkanie i będzie spędzał ze mną każdą wolną chwilę”… Ups, ktoś się tu zagalopował. Twoje wymagania powinny być przede wszystkim realistyczne! Nie odczytujesz znaków My, kobiety marzymy, by wspaniały mężczyzna przyszedł pod nasze drzwi z bukietem kwiatów i wyznał nam miłość z głębi serca… Tyle że to się praktycznie nie zdarza. Najczęściej mężczyzna zainteresowany kobietą wysyła jej subtelne sygnały – prawi jej komplementy, lubi ją rozśmieszać, szuka bliskiego kontaktu, interesuje się jej życiem, wnikliwie ją obserwuje… Właśnie takie często są początki związków partnerskich. Jeśli jednak nie jesteś w stanie odczytać tych sygnałów, nic dziwnego, że jesteś sama. Mężczyźni potrzebują pewności, że wysyłane przez nich znaki zostały odczytane i że kobieta je odwzajemnia. Nikt nie chce się wygłupić. Jesteś zamknięta na nowe znajomości Już wiesz, że książę na białym koniu pojawia się tylko w bajkach. W życiu natomiast trzeba mieć szeroko otwarte oczy i nieco dopomóc szczęściu. Mężczyzna ze snów nie spadnie nagle z nieba – by go spotkać, musisz być otwarta na nowe znajomości. Niedobrze jednak, jeśli wolne chwile spędzasz w domu, nie dajesz się namówić na randkę w ciemno, unikasz imprez i kontaktu wzrokowego z interesującymi facetami… To najkrótsza droga, by być samą przez bardzo długi czas. Rozwiązanie? Zacznij żyć! Wyjdź do ludzi, bądź aktywna i otwarta na różne doświadczenia. Wysyłasz sprzeczne sygnały Mężczyźni potrzebują prostych i konkretnych sygnałów oraz komunikatów. „Tak, jestem zainteresowana” albo „Nie jesteś tym, kogo szukam”. Wtedy wszystko jest oczywiste. Niestety, wiele kobiet nie umie wyrażać się jasno i w komunikację z mężczyzną wprowadzają zamęt. Przykład: jednego dnia jesteś rozkoszna i dajesz mu znak, że liczysz na coś więcej, by drugiego dnia nie odebrać od niego telefonu i oznajmić mu, że nie szukasz partnera. Mężczyzna się w tym nie połapie, a już na pewno nie będzie zawracał sobie tobą głowy. Nie dbasz o wygląd Przykre i okrutne, ale prawdziwe. Przestańmy wreszcie wmawiać sobie, że wygląd nie ma znaczenia. Naprawdę nie obchodzi cię to, jak wygląda twój facet? Właśnie. A mężczyzn wygląd kobiet interesuje jeszcze bardziej. Nie twierdzimy, że jest on najważniejszy (bo nie jest), ale się liczy. I żaden mężczyzna nie zainteresuje się na serio kobietą, która ma w nosie to, jak wygląda, nie dba o siebie, nosi stare, wyciągnięte ciuchy i się tym nie przejmuje. Bo jeśli jest świetną dziewczyną, będzie miała zadatki (jedynie) na dobrą kumpelę. Nie na stałą partnerkę.
Jak znaleźć faceta i być wreszcie szczęśliwą? Jak i w kim się zakochać, żeby było to i fajne, i mądre, i jednocześnie bezpieczne? Jak szukać, czego unikać? O tym w dzisiejszym tekście. Szczerze do bólu, ale i pomocnie do bólu. Mam nadzieję, że niejednej z Was ten tekst otworzy oczy i naprawdę się przyda. A zatem – zaczynamy! WHO THE FUCK IS THOMAS SHELBY? Thomas Shelby to gangster. Cholernie charyzmatyczny i magnetyzujący, stanowczy i bezwzględny, a jednocześnie zdolny do wielkiej, prawdziwej miłości. Oczywiście, jest też przy tym niesamowicie męski i niesamowicie przystojny i – kiedy trzeba – w obronie najbliższych skoczyłby choćby lwu do gardła albo prosto w ogień. Ale spokojnie, nie będziemy tu mitologizować żadnego przestępcy. Przeciwnie, przywołanie go ma bardzo konkretny i jasno określony cel – pozwoli mi udowodnić, na jakiej zasadzie dobieramy sobie partnerów. I dlaczego ta zasada jest bardzo, bardzo zła. Otóż dobierając sobie partnerów, często mamy gdzieś z tyłu głowy nasze oczekiwania, potrzeby, ideały. Pewien zbiór cech – fizycznych i psychicznych – przesądzających o tym, czy dana osoba wydaje nam się odpowiednia na potencjalnego partnera. Niestety, rzadko kiedy przy pierwszym spotkaniu analizujemy z wnikliwością godną Sherlocka Holmesa, czy dany facet rzeczywiście jest wystarczająco czuły i delikatny, żeby być idealnym kochankiem, czy jest na tyle zaradny i opiekuńczy, żeby być idealnym mężem i ojcem oraz na tyle cierpliwy, żeby w chłodne, zimowe wieczory odgrywać z nami raz po raz kolejne partie „Chińczyka”, najlepiej grzejąc przy tym stópki w cieple domowego kominka. DOKTOROWI FRANKENSTEINOWI JUŻ PODZIĘKUJEMY Najczęściej oceniamy ludzi – a jakże – po prostu, po wyglądzie. Kiedy już wiemy, jak znaleźć faceta i decydujemy się wreszcie zacząć to robić, przychodzi moment zapoznania oraz weryfikacja. A ta, niestety, jest zwykle powierzchowna i szybka. I często dla takiego kandydata nieubłagana. Bo jednak ten chłopak z baru już na pierwszy rzut oka okazuje się nie mieć tyle wzrostu, co Tomasz Kot, tyle urody, co Tom Hardy, ani nawet takich ciuchów, jak Robert Downey Jr. w kolejnych częściach „Iron Mana”. Ba, nie ma też takiego samochodu, jak Hank Moody w „Californication” ani nawet spojrzenia Michaela Fassbendera. A to spojrzenie zna każdy, kto oglądał „Wstyd”. I co z tym zrobić, jeśli nie popaść w czarną rozpacz? Ano… nic. Bo prawdziwego człowieka nie sposób skonstruować z masy rozmaitych cząstek. Żeby nie było – był już taki, co próbował. Nazywał się doktor Frankenstein i na szczęście nie zdziałał nic poza kartami powieści Mary Shelley i paroma jej średnimi adaptacjami. Dlatego szukanie kogoś, kto łączy w sobie wszystkie upragnione przez Ciebie cechy, jest z góry skazane na niepowodzenie. Ta wiara w dwa puzzle, w dwie połówki pomarańczy, w miłość spadającą na nas jak grom z jasnego nieba, najlepiej od pierwszego wejrzenia. JAK ZNALEŹĆ FACETA I DLACZEGO ROBISZ TO ŹLE? Ja sama nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia, za to od zawsze – od konkretnego momentu. Najczęściej: żartu, opowieści, spojrzenia, gestu. Mężczyźni, z którymi się wiązałam (albo chciałam wiązać) robili po prostu pewne rzeczy intrygująco, inaczej. I to mnie do nich przyciągało, to przykuwało uwagę. Nigdy nie przepuszczałam ich przez żaden filtr, nie dopasowywałam do żadnego wzoru, nie szukałam w nich niczego konkretnego. Jeśli wydawali mi się interesujący – pozwalałam, aby rzeczy działy się same. I dlatego też nie popadałam w skrajne zdumienie, jeśli lądowałam na randce z anemicznym blondynem, zamiast z jakimś śniadym Enrique. Słowem: nie wzorzec, a intuicja. Czasem wystarczy moment, aż coś między Wami zaskoczy. Wierzę w magnetyzm, we wzajemne przyciąganie się ludzi. A nie w ocenianie ich na podstawie wcześniej sporządzonych w głowie list i tabel. Czy jest wystarczająco umięśniony? Wystarczająco wysoki? Wystarczająco przystojny? Potrafiłam być z mężczyzną, bo podobały mi się jego szerokie barki i świetnie zbudowane plecy. Zakochiwać się w ułamku sekundy, bo ktoś miał cudownie smutne oczy. Albo dłonie – dłonie to jedna z najbardziej niedocenianych części męskiego ciała. Dobrze, jeśli są duże i silne, ale wystarczy, by w odpowiednim momencie złapały za Twoją dłoń, aby stały się momentalnie też piękne. PRZESTAŃ W KÓŁKO OCENIAĆ Dlatego kolejna złota rada brzmi: nie skreślaj ludzi zbyt szybko, nie oceniaj ich zbyt surowo. To, że ktoś na pierwszy rzut oka nie wydaje się bystry jak Sheldon Cooper ani zabawny jak Joey Tribbiani, nie oznacza jeszcze, że nie jest w stanie ukraść Ci serca. Życie to nie jest „Jaka to melodia”, żebyś musiała odgadywać wszystko już po pierwszej nutce. Czasem wystarczy, że pozwolisz, żeby zagrano też drugą. Trzecią, czwartą. Przecież zrezygnować możesz zawsze, nie tylko na samym starcie. Nierozerwalnie z tą radą związana jest też rada kolejna, by nie oceniać zbyt surowo też siebie. Ile ja się nasłuchałam historii kobiet, które przeczytały setki artykułów i porad na temat tego, jak znaleźć faceta, a nigdy w życiu żadnej z nich nie zastosowały. Które nigdy do nikogo nie podeszły, nie zagadały, nie odważyły się. Które miesiącami siedziały w pracy biurko w biurko z ucieleśnieniem swoich najskrytszych marzeń i nie zrobiły z tym zupełnie nic, bo… nie śmiały. Bo czuły się nie dość ładne, nie dość zgrabne, nie dość chude, nie dość fajne. Na litość boską, my nie mamy być idealne tylko w swoich oczach, w końcu patrzeć na nas mają też cudze. Dlatego nie skupiaj się tylko na tym, żeby się w kimś zakochać, ale pozwól też sobie na bycie kochaną. Nie wiem, dlaczego kobiety to sobie robią, ale robią nieustannie. Oceniają się i zadręczają, jakby tak trudno było uwierzyć, że hej, ze wszystkich dziewczyn na tym parkiecie on chce właśnie Ciebie! ELASTYCZNOŚĆ ZAWSZE W CENIE Kolejna sprawa – pytasz, jak znaleźć faceta? Nie szukaj gotowego ideału typu George Clooney w lokalnej bieda-wersji. Ja wiem, że są ciała i twarze, które na wszystkich robią piorunujące wrażenie, ale smutna wiadomość jest taka, że większość z nich mieszka w Hollywood, a niestety z Polski nie kursują tam autobusy. Dlatego o niebo łatwiej będzie Ci w życiu, jak już zaczniesz wybierać spośród tego, co jest rzeczywiście dostępne. Powiem więcej: większa elastyczność w kwestii kryteriów zwiększa też Twoje szanse powodzenia. Bo jeśli wychodzisz z domu z założeniem, że Twój idealny facet musi być chudy, wysoki, zabawny i inteligentny, to jest jednak większe prawdopodobieństwo, że rzeczywiście go spotkasz, niż jeśli założysz, że musi znać na pamięć wszystkie teksty Scorpionsów, mieć w szafie tęczowe mokasyny, w weekendy grywać w quidditcha, a do tego najlepiej być rudy. Właściwie, to wszystko można by sprowadzić do krótkiego i wymownego: daj szansę. To najprostsza odpowiedź na pytanie, jak znaleźć faceta. Po prostu daj szansę temu chuderlakowi, nieśmiało spoglądającemu na Ciebie znad ledwie nadpitego drinka. Daj szansę koledze z liceum, skoro już wtedy o Ciebie zabiegał i mimo upływu lat, nadal jakieś to zainteresowanie Ci okazuje. Daj szansę temu facetowi spod piątki, którego odkurzacz budzi Cię w każdą sobotę w okolicach szóstej nad ranem. Bo tak naprawdę, dajesz wtedy szansę też sobie. To, że żaden z nich na pierwszy rzut oka nie jest Twoim ideałem, nie znaczy jeszcze, że nie zechcesz spędzić z nim życia. Tylko jak masz się o tym przekonać, jeśli nie dopuszczasz go nawet do słowa? SMUTNA PRAWDA NA DZIŚ: IDEAŁY SĄ PRZEREKLAMOWANE Kolejna rzecz: czy jesteś pewna, że chciałabyś być z ideałem? Czy umiałabyś rozpiąć bluzkę, gdyby faktycznie stanął przed Tobą Ryan Gosling? Czy dałabyś być radę taka elokwentna i bystra, gdyby w kolejce po lody zaczepił Cię Bogusław Linda? Czy – zakładając, że jesteś wielką fanką poezji – dobrze czułabyś się na randce, gdyby naprzeciw Ciebie usiadł sam Marcin Świetlicki? Przykro mi to mówić, ale z ideałami jest dokładnie tak, jak z yeti – wszyscy o nich mówią, ale raczej nikt nie chciałby ich spotkać. Ba, idę o zakład, że gdybyś już kogoś takiego spotkała, i tak nie odezwałabyś się do niego słowem – bo w końcu byłby tak doskonały, że nie byłabyś w stanie uwierzyć, że woli akurat Ciebie od wszystkich możliwych kobiet tego świata. Przypadek z życia wzięty: pracowałam kiedyś z naprawdę piękną dziewczyną. Do tego dowcipną, przebojową, z gatunku tych, z którymi łapiesz kontakt już w pierwszej minucie, a po chwili myślisz, że możesz z nimi konie kraść. I z gatunku tych, które doskonale wiedzą, jak znaleźć faceta. I faktycznie, znalazła. Do tego swój ideał. Słuchałyśmy o jej – powiedzmy – Mareczku – przez wiele, wiele tygodni. Bo Mareczek był z zawodu modelem, miał dokładnie tyle wzrostu, ile powinien mieć, dokładnie takie kości policzkowe, dokładnie taką karnację, dokładnie takie oczy. Nosił też dokładnie takie ubrania, był dokładnie taki zabawny, uroczy i kulturalny. I tak im zeszły dwa lata. Dwa lata, po których ta dziewczyna odeszła, bo powiedziała, że nigdy jeszcze… nie czuła się tak sfrustrowana. UWAŻAJ, CZEGO SOBIE ŻYCZYSZ Okazało się, że bez przerwy świeciła światłem odbitym od niego. Nagle przestała być najładniejszą dziewczyną w towarzystwie, a zaczęła być dziewczyną najprzystojniejszego faceta. Nagle przestała opowiadać najlepsze dowcipy, a zaczęła być dziewczyną tego faceta, który opowiada najlepsze dowcipy. Ba, nawet jej matka przyznała, że przy nim wcale nie wydaje się już tak idealna! I zanim ktoś powie, że ona przez to zerwanie chciała uleczyć swoje kompleksy, to od razu uprzedzę – jasne, że chciała. Ale znałam ją na długo przed tym związkiem i zapewniam, że nigdy wcześniej ich zwyczajnie nie miała. To trochę jak ze starą prawdą, żeby uważać, czego sobie człowiek życzy. Bo co, jeśli się spełni? Ona zawsze chciała mieć idealnego faceta i kiedy już go znalazła, nagle entuzjazm jej opadł. To ona musiała adorować, zamiast być adorowaną. To ona – zamiast jak zwykle być w centrum – została zepchnięta na dalszy plan i w końcu spakowała walizki, bo nie chciała dłużej mierzyć się z tą jego zajebistością. Co ciekawe, wyszła za mąż za mężczyznę kompletnie nieatrakcyjnego. Kogoś, na kogo jeszcze kilka lat wcześniej nawet by nie spojrzała. I kiedy jedna z naszych wspólnych znajomych chciała dogryźć jej, że daleko mu do jej niegdysiejszego ideału, ona wypaliła z dumnie podniesioną głową: grunt, że dla niego to ja jestem idealna. TYTUŁEM WYJAŚNIENIA Po co w takim razie już na wstępnie pojawił się tutaj Thomas Shelby? Ano po to, żeby pokazać Ci, że tak naprawdę nie chcesz życia ze swoim ideałem i że są pragnienia, które lepiej trzymać głęboko w szafie. Czy Thomas Shelby funkcjonuje w mojej głowie jako ideał? Pewnie. Bo jest silny, małomówny (uwielbiam, kiedy mężczyźni mało mówią – w myśl zasady, że prawdziwy mężczyzna nie mówi, a działa), stanowczy i niebezpieczny. Bo ma też te wszystkie wspomniane przeze mnie na początku cechy. Czy w takim razie związałabym się z nim, gdybym tylko mogła? Oczywiście, że nie. Na szczęście dla mnie – Thomas Shelby w ogóle nie istnieje. PS. A na deser – piosenka: „Jak znaleźć faceta”, zdjęcie główne: Yoann Boyer/
Wiele kobiet szukających mężczyzn przeistacza się we wspaniałe, łagodne nimfy, którymi na co dzień wcale nie są. One głównie kierują uwagę na swój wygląd i robienie dobrego wrażenia. Podporządkowują się mężczyznom, by sprawiać wrażenie łatwych w obsłudze. Zamieniają się w kogoś innego, w dobre duszyczki, które są w stanie ukoić zszargane męskie nerwy. To częste zjawisko, ale ono się nikomu nie opłaca. Jakie jeszcze błędy popełniają kobiety? Podpowiadają Katarzyna Miller i Suzan Giżyński! Czego szukają u mężczyzny kobiety, mając 20, 30, 40, 50 czy więcej lat? Czy da się połączyć nowy typ kobiety z kobiecością, która do tej pory oznaczała zgodę na takiego mężczyznę, jakiego podsunie los i jak przenieść marzenia dotyczące partnera w sferę realną? Jak uświadomić sobie, jakie cechy powinien docenić potencjalny partner i co zrobić, by randkowanie było łatwiejsze? Wiele atrakcyjnych i fajnych kobiet wciąż ma problem ze znalezieniem partnera. Dlaczego tak się dzieje? Kobiety mają większe wymagania, są bardziej samodzielne, niezależne finansowo i emocjonalnie. W związkach oczekują równości, bo wierzą we własną siłę, lubią siebie i chcą same kreować swoje życie. Nie mają ochoty poświęcać się dla mężczyzny. Jak zatem znaleźć takiego, który to wszystko doceni i będzie pasował do miłosnej układanki? Odpowiedzi na to i wiele innych pytań udzielają Katarzyna Miller i Suzan Giżyński w książce "Znaleźć faceta i nie zwariować". Oto kilka złotych zasad, których warto się trzymać, jeśli chcesz znaleźć właściwego faceta: 1. Interesuj się mężczyznami Jeśli już uznałaś, że chcesz sobie kogoś znaleźć, by dzielić z nim życie, zauważaj związek między tym, jak ty się zachowujesz, a tym, co (czyli kto) cię spotyka. Rozglądaj się dookoła, uśmiechaj się do mężczyzn, dostrzegaj, kiedy oni na ciebie patrzą. Naucz się brać, co oferuje ci dzień. Czasami kobiety są adorowane, a w ogóle tego nie widzą. Dlaczego? Albo nie są zbyt spostrzegawcze, albo mają w sobie przekonanie o tym, że podrywanie jest złe. Nie chcą dostrzec wzroku mężczyzny na sobie. Taka sytuacja: oddajesz samochód do naprawy, podjeżdżasz do warsztatu, a tam przystojny mechanik z kolegami. Uśmiechają się do ciebie i widać, że są zainteresowani, lekko pobudzeni. Jak ty się zachowujesz? Bierzesz to do siebie, udajesz, że tego nie widzisz, czy się oburzasz? Kobieta otwarta, nastawiona na mężczyzn, weźmie sobie takie doświadczenie jako kolejny dowód na swoją fajność, ucieszy się z tego. Patrz na mężczyzn w metrze, obserwuj ich. Bądź uprzejma i uśmiechnięta. Nie ma lepszego afrodyzjaku. Mężczyźni to kochają. Z uśmiechem na twarzy wygląda się najpiękniej. Nie mów znajomym, że nikogo nie potrzebujesz, tylko czasami zaglądasz na Badoo. Powiedz, że chcesz kogoś poznać. Może oni będą mieli dla ciebie jakąś fajną propozycję. Jeśli jedziesz na wakacje, wiedz, że są na świecie hotele dla singli. Ciekawe, prawda? Do takich miejsc podróżują tylko ludzie poszukujący innych ludzi. Możesz pojechać do takiego hotelu. Podobnie jest z imprezami. Są kluby tylko dla singli. Jeśli szukasz, zainteresuj się tym, bo inni też się tym interesują. Nigdy nie wiadomo, skąd ten twój mężczyzna przyjdzie. Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo. 2. Zacznij robić coś nowego Zaangażuj się w coś, czego nie robiłaś nigdy wcześniej. Zapisz się na lekcje hiszpańskiego, idź na kurs pływania, zapisz się na tresurę dla psów ze swoim pupilem, naucz się jeździć na motocyklu albo wymyśl coś jeszcze innego, co da ci radość i nową energię. Chodzi o to, byś miała zajęcie, które sprawi, że znajdziesz się w nowych miejscach, otoczysz się nowymi ludźmi, będziesz miała nowe okazje. Może dzięki temu uda ci się spotkać faceta, który ma swoje hobby, który jest czymś zainteresowany, zaangażowany w coś. Kiedyś, wiele lat temu, zapisałam się do klubu posiadaczy mazd. Miałam mazdę, więc dołączyłam. Ludzie dzielili się radami na temat tych aut, dawali sobie różne praktyczne wskazówki itp. Ja akurat fascynuję się samochodami, więc pasowałam tam, ale jeśli ty interesujesz się fotografią, zapisz się na kurs robienia zdjęć. Ważne, żeby to było coś, co lubisz, a nie tylko coś, co pozwoli ci spotkać mężczyzn. Najlepsza opcja, jeśli chodzi o poznanie mężczyzny, to jego pojawienie się przy jakiejś innej okazji. 3. Polub mężczyzn Niby lubisz mężczyzn, bo przecież szukasz swojego. Kupiłaś tę książkę. To jednak nie jest takie oczywiste, czy naprawdę ich lubisz. Często mamy ukryte pretensje do mężczyzn, roszczenia wobec nich, których nawet nie jesteśmy świadome. Powieliłyśmy pewne wzorce, wyrobiłyśmy sobie opinię i stosujemy to w życiu, nawet nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Jeśli twoja mama była rozczarowana tatą, bo na przykład pił, był nieobecny, zostawił ją dla innej, nie sprawdził jej się itp., a ty całe swoje życie słuchałaś tylko narzekań na ojca, nic dziwnego, że nie masz dobrego nastawienia wobec mężczyzn. Szukasz faceta, ale tak naprawdę nie masz pozytywnego zdania o mężczyznach. Wiesz przecież, że oni są tacy, jak mówiła twoja matka. Są powierzchowni, zawiodą cię, chodzi im tylko o seks, nie można na nich liczyć, kłamią, nie wolno im ufać, trzeba na nich uważać, nie rozumieją kobiet, są leniwi, niebezpieczni, niewierni itd. Takie przekonania tkwią w naszych głowach. Odpowiedź na pytanie, jak walczyć z tymi przekonaniami, jest bardzo złożona. Jednak wiedz, że jeśli szukasz tego, czym naprawdę gardzisz, nie znajdziesz tego, a nawet jeśli znajdziesz, nie da ci to szczęścia. To tak jak z człowiekiem, który chce być bogaty, a gardzi pieniędzmi. Wiadomo, że pieniądze nie przyjdą do kogoś takiego, bo on nie będzie ich przyciągał. Tak samo ty – nie będziesz przyciągała dobrych mężczyzn, jeśli nie wierzysz, że tacy istnieją. Możesz jedynie przyciągnąć takich, w jakich wierzysz. Nasze wewnętrzne przekonania zarządzają tym, w jaki sposób szukamy faceta. Więc zrób sobie szczere podsumowanie, usiądź z kartką i wypisz wszystkich mężczyzn, jacy pojawili się w twoim życiu. Kim byli ci mężczyźni? Co zrobili dla ciebie? Jakim wzorem mężczyzn przesiąkłaś? Czy rzeczywiście wszyscy byli aż tak źli? Może pamiętasz wujka, który był zabawny i pozytywny, mówił ci miłe rzeczy, lubił swoją pracę, miał stary samochód, o który bardzo dbał. Może twój tata, mimo że mama na niego narzekała, troszczył się o ciebie, kiedy chora leżałaś w łóżku. A może w twojej rodzinie było źle, ale miałaś fajnych sąsiadów, mogłaś do nich chodzić i słyszałaś, jak tamten mąż mówił żonie ciepłe słowa. Przeanalizuj też swoich byłych partnerów, nawet tych, którzy byli z tobą krótko. Ludzie zostawiają po sobie różne prezenty i wspomnienia. Czasami krótki związek tworzy duży ślad. Spisz to wszystko i zobacz, co naprawdę w tobie siedzi. Będziesz mogła nieco poznać swój nieświadomy stosunek do mężczyzn. Jeśli twój obraz faceta jest bardzo negatywny, musisz sobie to uzmysłowić i zrozumieć, że ten obraz może być zupełnie inny. Na świecie mamy mnóstwo ciekawych, wspaniałych i dobrych mężczyzn. Nawet jeśli ich nie spotkałyśmy, oni istnieją. Jeśli ty nigdy nie spotkałaś dobrego mężczyzny, który zostawiłby po sobie choć jeden pozytywny ślad, może zainspiruj się facetem z książki czy filmu, który w szczególny sposób na ciebie działa i powoduje, że jest ci cieplej na sercu. Możesz sama stworzyć sobie nowy wzorzec. Pomyśl, że szukasz faceta takiego jak ten mężczyzna. Nasze negatywne wewnętrzne przekonania powodują, że szukamy potwierdzenia dla swoich teorii. Sprawmy, aby te teorie uległy zmianie, jeśli nie są dla nas korzystne. Czasami to może być bardzo trudne i jeśli nie czujesz się na siłach, by sama wyjść z tego wzorca, który ci przeszkadza, skorzystaj z pomocy. Terapia będzie dobrym pomysłem. Zastanów się, jak będzie wyglądało twoje życie z mężczyzną, jeśli nie zrobisz nic z tym problemem. Z kim wtedy będziesz? Kogo wybierzesz? Być może kogoś, z kim będziesz walczyć, by za wszelką cenę udowodnić sobie, że miałaś rację. Że twoja matka się nie myliła. Wejdziesz w program, w którym facet będzie niszczony i karany za to, że ktoś kiedyś skrzywdził kogoś dla ciebie ważnego. Może mama wciąż powtarzała, że ojciec złamał jej życie. Może nigdy się po tym nie pozbierała, do śmierci była sama i umarła z przekonaniem, że została skrzywdzona. Wpoiła to tobie i nieświadomie chcesz ukarać wszystkich mężczyzn za tę jej wielką krzywdę. Bo wszyscy są przecież tacy sami. Jeśli tak jest, to szukasz kogoś, kto ma cię z góry rozczarować. To nigdy nie może się skończyć szczęśliwie. 4. Z radością odśwież swoją kobiecość Może nie jesteś z siebie do końca zadowolona, trochę przytyłaś, za bardzo schudłaś, dawno nie zmieniałaś fryzury, od roku nie byłaś na ciuchowych zakupach. Może zapomniałaś o obcasach, a kiedyś często je nosiłaś. Może głęboko w szafie schowałaś sukienki, w których kiedyś wyglądałaś świetnie. Jeśli tak jest, warto się trochę odświeżyć. Nie chodzi o to, byś była idealna dla faceta, katowała się na siłowni czy zapuściła włosy, bo mężczyźni tak lubią. Chodzi o to, byś poczuła się sama ze sobą dobrze i zrobiła coś, co da ci pewność siebie. Każda z nas czuje się lepiej w czymś innym. Gdybyś miała szukać partnera w momencie, kiedy nie jesteś zadowolona ze swojego ciała, nie byłabyś całkiem sobą. Twoje ruchy mogłyby być skrępowane, może czułabyś się ociężała, nawet ubrania gorzej by na tobie leżały. Ty możesz lubić swoje ciało, nawet jeśli ktoś inny zarzuciłby ci, że powinnaś schudnąć. Jeśli lubisz, to super! Chodzi o to, by dobrze się ze sobą czuć. Idealnie jest, gdy poszukiwanie partnera rozpoczynasz właśnie w takim okresie. Czasami akceptacja siebie nie wymaga wielu zabiegów. Może wystarczy wizyta u kosmetyczki, pomalowanie paznokci czy zrobienie henny na brwi. Ważne, byś mogła się swobodnie czuć. Nie chodzi też o to, byś stawiała sobie za cel zrzucenie piętnastu kilogramów i dopiero wtedy rozpoczynała szukanie partnera. Nie. To mogłoby być niezupełnie zdrowe i niekoniecznie realne, bo na przykład jesteś po czterdziestce i twoja waga jest zupełnie inna niż wtedy, gdy miałaś dwadzieścia pięć lat. Trzeba też umieć się pogodzić z faktem, że z upływem lat wyglądamy inaczej. Metabolizm się zmienia, spada poziom hormonów. Chodzi o to, by zwrócić uwagę na siebie i zrobić dla siebie coś miłego. Na przykład kupić nową sukienkę lub ciekawe spodnie i poczuć ten odświętny nastrój i chęć podobania się. Zupełnie nie chodzi o radykalne zmiany, które wymagają dużo siły i zaangażowania, a których efekt jest niepewny. 5. Znajdź czas Zastanów się, czy masz czas na miłość. Niektóre kobiety narzekają, że są same i nie mogą sobie nikogo znaleźć, a jednocześnie mówią, że mają mnóstwo zajęć, żyją w ciągłym niedoczasie, praca wypełnia im nawet całe popołudnia, a wieczorami realizują pasje. Żyjąc w taki sposób, trudno kogoś znaleźć. Zresztą po co, skoro i tak nie miałybyśmy dla tej osoby czasu. Być może jesteś na jakimś odpowiedzialnym stanowisku. Być może twoja praca wymaga naprawdę dużego zaangażowania. Być może kiedyś uczyniłaś z niej priorytet i dlatego osiągnęłaś sukces. Tak samo jest z szukaniem mężczyzny. Jeśli nie stanie się to dla ciebie na tyle ważne, by poświęcić temu czas, nie będzie sukcesu. Randki wymagają twojej aktywności. Odpisywania na SMS-y, rozmów, zainteresowania drugą stroną. Jeśli chcesz się czegoś nowego nauczyć, poświęcasz temu czas i uwagę. Nie chodzisz i nie narzekasz, że nie znasz włoskiego, skoro ani razu nie przysiadłaś do podręcznika. Nie oczekujesz, że twój projekt w pracy zrobi się sam, kiedy ty oglądasz serial. Wiesz, że musisz się tym zająć i spędzić przy projekcie kilka dni, tygodni czy miesięcy. Z szukaniem faceta jest tak samo. Ileś rozmów musisz przeprowadzić, ileś randek zaliczyć, ileś rzeczy się nauczyć. Czasami uda się wcześniej, czasami później, ale to i tak wymaga twojej uwagi. Jeśli ci zależy, zajmij się tym. 6. Nie udawaj Wiele kobiet szukających mężczyzn przeistacza się we wspaniałe, łagodne nimfy, którymi na co dzień wcale nie są. One głównie kierują uwagę na swój wygląd i robienie dobrego wrażenia. Podporządkowują się mężczyznom, by sprawiać wrażenie łatwych w obsłudze. Zamieniają się w kogoś innego, w dobre duszyczki, które są w stanie ukoić zszargane męskie nerwy. To jest częste zjawisko, ale ono się nikomu nie opłaca. Fajni faceci szukają autentycznych kobiet. Szczerość jest widoczna. I brak szczerości jest widoczny. Jeśli kobieta udaje kogoś, kim nie jest, nikt nie odbierze jej jako wiarygodnej. Mężczyźni, którzy są świadomi, warci uwagi, wartościowi, szukają podobnych kobiet. Te cechy odbiegają od cech klasycznej polskiej żony. Matka Polka kojarzy się z porządnością, zaradnością, spokojem, bezkonfliktowością, poświęcaniem się dla innych, milczeniem, brakiem oczekiwań, troskliwością, podziwianiem mężczyzn i przede wszystkim ze stawianiem mężczyzn na pierwszym miejscu. Wartościowy facet nie szuka takiej kobiety dla siebie na życie. Chce kogoś, kto ma własne zdanie, kto potrafi o nie zawalczyć, kto zna swoją wartość i dla kogo nie będzie jedynym sensem życia. Drogie panie, najfajniejsi mężczyźni pojawią się w waszym życiu, gdy będziecie sobą, gdy przestaniecie grać, gdy się zaakceptujecie. Nasze życie nie musi się opierać na mężczyźnie. Mamy przecież znajomych, przyjaciół, rodzinę, dzieci, zwierzęta, różne aktywności. Mamy mnóstwo źródeł miłości, z których możemy czerpać. To daje akceptację i pewność siebie. Jeśli pojawia się ktoś, dzięki komu nasze życie jest bogatsze i lepsze, warto z nim zostać. Jeśli on się nie pojawi, mamy przecież inne rzeczy. To jest najwłaściwsze podejście, bo pozwala nam pozostać sobą, nie musimy się przeformatować, by mężczyźni nas chcieli. Mamy fajne życie nawet bez nich. Dla kogoś stwierdzenie "bądź sobą" może niewiele znaczyć. Być może nie wiesz, kim jesteś, bo całe życie udawałaś kogoś innego. Jeśli tak jest, czeka cię praca nad sobą. Zastanów się, kim jesteś, co lubisz, czego byś chciała, co jest dla ciebie ważne, czego nigdy nie oddasz. Doświadczenia nas kształtują, wpływają na istotę nas samych. Zdarza nam się udawać kogoś, kim nie jesteśmy. Przypomnij sobie sytuacje, w których nie byłaś sobą. Jak się z tym czułaś? Swobodnie? Pewnie? Czy nieswojo? Postaraj się w swoim działaniu, w swoich odpowiedziach, komentarzach, reakcjach pozostać sobą. To jest kluczowa sprawa. Składasz zamówienie i albo dostaniesz coś, co będzie ci się codziennie sprawdzać, albo dostaniesz ciężar. To bardzo ważne – twoja uczciwość jako wkład w nową relację. Stój za sobą w kwestii tego, jaka jesteś. Broń się sama, nie pozwalaj, by ktoś zmusił cię do wejścia w sztuczną formę. 7. Bądź wytrwała To trudna zasada. Niełatwo przetrwać te momenty poczucia porażki, bo sprawa dotyczy miłości, uczuć, sfer, w których w jakimś sensie jesteśmy bezbronni. Szukamy kogoś, bo czujemy się samotne, chcemy poczuć czyjąś bliskość, dotyk, opiekę. Może marzymy o tym, by mieć dziecko. Czekamy i szukamy, mamy w sobie frustrację, niepokój, lęk. Zaczynamy źle o sobie myśleć. Że się nie nadajemy, że coś jest z nami nie tak, że nikt do nas nie pasuje. Nie wiemy, dlaczego tak jest. Jest nam przykro, smutno, mamy żal. To wszystko jest zrozumiałe. Ludzie najczęściej chcą żyć w parach. Druga połówka nas uzupełnia, daje nam dużo wsparcia. Ona jest z nami w codzienności, interesuje się nami, tęskni, możemy z nią porozmawiać, opowiedzieć historię, ona nas słucha, reaguje. To jest szczęście. Bycie w związku, dzielenie się drobnostkami, wspólne wychowywanie dzieci, rozwiązywanie problemów - po prostu bycie w tej podróży razem - jest piękne i spełniające. To może nas karmić, dawać sens życia i siłę, by codziennie wstawać, pokonywać różne przeciwieństwa. Szukając mężczyzny, musimy się otworzyć, zaryzykować, przypomnieć sobie o naszych pragnieniach i zawalczyć o nie. To nie jest łatwy zestaw. Można to przeżywać i przejmować się tym. Może nas to dużo kosztować. Jesteśmy w rejonie, gdzie rozgrywa się ważna część naszego życia. Jeśli uda się znaleźć miłość, nasze życie będzie bardziej satysfakcjonujące, będzie miało wiele szczęśliwych momentów, a partner da nam poczucie codziennej radości. Dzielenie życia z kimś jest sprawą naturalną, a szukanie partnera jest sprawą delikatną. Wiele kobiet szybko rezygnuje, bo przypominają sobie poprzednie bolesne doświadczenia i rany. Żeby znaleźć właściwego faceta, trzeba nauczyć się z tym sobie radzić i szukać mimo to. 8. Poruszaj się powoli Niech to będzie czas dobrze spędzony. Jeśli poznałaś kogoś i czujesz się wniebowzięta, oszalałaś i straciłaś głowę, niestety jest to znak, że musisz się zatrzymać. Może trafiłaś na mężczyznę, który umie rozkochać w sobie kobietę, zna się na tym i wie, czego potrzebujemy. Na takich facetów musimy uważać. Po prostu bądź ostrożna i cierpliwa. Nie zadowalaj się pierwszym, który okaże się chętny. Pozwól sobie wybrać. Jeśli trzeba, czekaj nawet długo, aż trafisz na właściwego. Afirmacja dla ciebie: wszystkie siły wszechświata pomagają mi w znalezieniu dobrego mężczyzny. Napisz list do swojego przyszłego mężczyzny Znajdź sobie cichy kąt w domu, zaparz herbatę. Usiądź wygodnie. Weź kartkę i długopis lub skorzystaj ze specjalnego miejsca pozostawionego w tej książce i napisz list od siebie do swojego przyszłego mężczyzny. To ma być zaproszenie do związku z tobą (do przygody, do miłości). Poinformuj przyszłego partnera, dlaczego bycie z tobą może być dla niego fajnym przeżyciem. Napisz o swoich zaletach, o tym, jaka jesteś, co potrafisz, co wniesiesz do związku. Napisz, co dasz od siebie. Przedstaw się tak, jakbyś chciała się zareklamować, ale bądź szczera. To jest podstawa. Każda z nas ma coś, co ją wyróżnia spośród innych kobiet. To mogą być różne rzeczy. Pisz o tym, co według ciebie jest pozytywne. Jeśli lubisz samotność i doceniasz czas spędzony w swoim pokoju z książką w ręku, napisz mężczyźnie, że z tobą będzie miał chwile dla siebie. Jeśli lubisz okazywać miłość w ciepły sposób, cenisz dotyk, przytulenie, napisz, że w twoich ramionach mężczyzna znajdzie ukojenie. Może masz przepiękne włosy do pasa. Może potrafisz świetnie gotować, piec. Może kochasz zwierzęta. Może lubisz się uśmiechać. Może masz cudowne dłonie i świetnie masujesz. Opisz się tak, by zachęcić do siebie mężczyznę. Napisz, co masz ładnego i zgrabnego. Może jesteś emocjonalna i nie sposób się z tobą nudzić. Taki list to bardzo ważna część pracy. On nie jest tylko dla faceta. Jest też dla was, byście mogły poczuć się pewniej na randkach. Przypominając sobie, jakie jesteście cudowne. Dzięki temu randkowanie będzie łatwiejsze, bo uświadomicie sobie, jakie wasze cechy druga strona może docenić. To jest potrzebna praca. Fragment pochodzi z książki "Znaleźć faceta i nie zwariować" Katarzyny Miller i Suzan Giżyński (Wydawnictwo Rebis). "Znalezc faceta i nie zwariować", Wydawnictwo Rebis - Wydawnictwo Rebis Źródło:
28 września 2018 45Czy więc mogę zmienić drugiego człowieka w kogoś bardziej pode mnie?I taki komć: Ja co chwilę się zadurzałam w kimś z pracy, pomimo tego, że miałam chłopaka, z którym trzy lata temu wzięłam ślub. Dwa lata temu miałam kolejne, nie wyszło ode mnie, to kolega mnie zaczął podrywać. Dla jasności, tylko flirtowałam, nie bylo nawet pocałunków. Większość się działa smsowo. W związku czułam się nieatrakcyjnie, potrzebowałam takich zadurzeń, które w większości odbywały się tylko w mojej głowie, żeby poczuć sie atrakcyjną. Ale po tym ostatnim coś pękło, stwierdziłam, że przecież mam fajnego faceta i czemu szukam wrażeń? Tylko wtedy stało sie coś nieoczywistego i mój mąż stwierdził, że mnie nie chce, stwierdził że coś się między nami skończyło (w sumie to oczywiste, bo ja zawsze uciekalam w marzenia zamiast być w tym związku). On nie wiedzial o flirtach, ale widział moją fascynację kolegą, bo ich ciągle porównywałam. W zasadzie to chyba mam to na własne życzenie, aczkolwiek jego decyzja mnie zaskoczyła. Czytam teraz różne takie, dzis jadę po transerfing, próbuję to jakoś odkręcić co namieszałam. Ale im bardziej ja chcę, tym bardziej mąż się zamyka. I myślę sobie z jednej strony, że super, rozwód, nowe życie, poznam kogoś fajniejszego, że pewnie tak miało być, że to dar, a z drugiej, że skoro nie umiem uratować aktualnego związku, to znaczy, że nie umiem kochać, że coś mi się w życiu nie udało. Raz, dwa, trzy cztery, maszerują oficery, a za nimi kurdupelki, powpadały do butelki. Nic nie „pękło po tym ostatnim”, wyczułaś tylko, że mąż zaczął się oddalać, więc natychmiast stał się dla Ciebie atrakcyjny. Ty masz prawo doświadczać wszystkiego czego tylko chcesz. Możesz być nierozumnym nicponiem, nieczułą egotyczką, próżną lalą ślizgającą się po powierzchni taniego, serialowego romansu, możesz nauczyć się opuszczać ciało i zwiedzać domy swoich omc kochanków (bez całowania nawet), możesz być płytką flirciarą do potęgi entej, możesz wymyślać sto powodów dlaczego postępujesz tak, a nie inaczej, dlaczego wnosisz do domu, symbolu ciepła i spokoju, kawałek gówna przylepionego do szpilki, to wszystko jak najbardziej możesz robić, i nikomu nic do tego. Nikt nie może Cię oceniać, bo nie jest Tobą. Nie ma pojęcia co naprawdę czujesz, i co Cię skłoniło do takich doświadczeń, ale. Ale, jeśli chodzi o zmianę, to zmienić możesz tylko siebie. Nie masz najmniejszych szans na zmianę drugiego człowieka, jeśli on nie jest na tę zmianę gotowy, czyli po prostu jeśli to on nie chce się zmienić. Jednym słowem zmiana jest tylko po jego stronie. I choćbyś zjadła tysiąc kotletów, i nakupiła wszystkich transerfingów świata, to nie udźwigniesz, taki to to na dłuższą metę nudne i można nabawić się wilka (ona) i skoliozy (on)czy nie może być po prostu tak? Za tym Twoim zachowaniem stoi ogromna ilość lęku, który całkowicie odbiera Ci zdolność do bezwarunkowej miłości. Czujesz się niedoborowa i potrzebujesz nieustającej zewnętrznej adoracji, żeby podkreślano Twoją ważność. Wszystko dlatego, że nie kochasz siebie, dlatego nie masz nic do zaoferowania innym. Jesteś uzależniona od gry w adorację, w chłopaków grasz. I spoko, graj, ale rób to świadomie, miej jasność, że jesteś w ciągu. Możesz żyć sobie tak dalej, a gdy Twój awatar się zestarzeje możesz być zawsze adorowaną wirtualnie, jednak jednocześnie możesz sobie przejebać całkowicie tę grę, to wcielenie, jak prawdopodobnie każdy z nas nie raz to zrobił. Ale możesz też zacząć yyy … ewoluować. Wiesz w ogóle czego chce Twoja dusza, czy tylko kręcisz się po swojej głowie? … I myślę sobie z jednej strony, że super, rozwód, nowe życie, poznam kogoś fajniejszego, że pewnie tak miało być, że to dar … Wiesz co to jest siano w głowie? To totalny chaos, wysoka entropia, kompletny brak danych. Obiektywnie stwierdzam, nie wiem skąd Ci się to wzięło, ale masz siano w głowie. Nie masz danych, podwyższasz entropię nas wszystkich, wprowadzasz dezinformację i chaos. Zacznij siebie rozumieć, kochać, przestań się bać, i skończ z tym trutniem w sobie, który udaje tylko, że jest potrzebny w ulu, a tak naprawdę zabrania Ci skontaktowania się z własną duszą. Bez względu na to, czy się rozstaniecie z mężem, czy nie, jedyną osobą, która może się zmienić, co odmieniłoby Twoje życie jesteś tylko Ty sama. Twoje ego ma programy z telewizora and Cosmo, że ma być ekscytująco wciąż, i motyle w brzuchu, i drżączki, i ochy i achy, to nic innego tylko tłamszenie emocji strachu. Ekscytacja seksem, przedmiotem, jakakolwiek ekscytacja to jest przeciwieństwo miłości. Strach nie pozwala Ci siebie kochać taką jaką jesteś Bridżet, ze spokojnym, nudnym mężem, który nie wzbudza już ekscytacji. Chyba, że chce odejść, oooo, to inna sprawa, to jest dopiero ekscytujący koleś. Śpisz snem głębokim, drżysz ze strachu, nie potrafisz kochać, i choćby skały srały i tak masz związane ręce. Zacznij rozumieć co się dzieje z Tobą. Nie obwiniaj ani siebie, ani nikogo. Nie porównuj się z nikim, ale zejdź z siebie na moment. Przestać żyć własną ważnością. Naprawdę nikt nie musi potwierdzać tego, że jesteś idealna, bo po prostu jesteś. Dokładnie taka jaka masz być Bridżet. Zaakceptuj to i zrób pierwszy krok do pokochania siebie. Wtedy, gdy spotkasz mężczyznę, będziesz potrafiła też jego pokochać bez stawiania jakichkolwiek warunków, a on ma stanąć na głowie, żebyś była szczęśliwa. Taka jest rola facetów w tej grze. Mają stanąć na głowie, żeby kobieta była przy nich szczęśliwa. Za to kobieta ma tylko jasno wyrazić swoje potrzeby. Bardzo jasno, bo mężczyzna za Chiny Ludowe się tego nie domyśli. Dzyń dzyń zacznij się budzić, bo już czas najwyższy. Ale jak się nie obudzisz, to spoko, zbieraj sobie swoje doświadczenia w sposób jaki chcesz, bylebyś tylko nie czuła się z tego powodu winna. Bo siły równoważące już ostrzą pazurki i łup w miłością(Visited 6 649 times, 1 visits today) Blog nie jest jedną z tysięcy stron zawierających tylko wygodne dla siebie informacje. Przeciwnie, jest to miejsce, gdzie w oparciu o współczesną wiedzę i badania, oraz przemyślenia autorki rodzą się treści kontrowersyjne. Wręcz niekomfortowe dla tematu przewodniego witryny. Jednak, to nie hype strategia, to potrzeba. Może rzuć też gałką na to: Dobre suplementy znajdziesz w Wellness Sklep Disclaimer: Info tu wrzucane służy wyłącznie do celów edukacyjnych i informacyjnych, czasami tylko poglądowych, dlatego nigdy nie może zastąpić opinii pracownika służby zdrowia. Takie jest prawo i sie tego trzymajmy.
hej, wiele osób twierdzi, że jestem ładna,fajna itd... ale ja wciąż nie potrafię znaleźć sobie odpowiedniego faceta... zawsze coś albo mi nie pasuje w gościu, albo gość, który mi się podoba jest zajęty... już długo nie spotykam się w ogóle z facetami, bo jak twierdzą moi znajomi " za bardzo wybrzydzam" i jestem zimna i niedostępna... jak się przełamać?? czy może nadal czekać na księcia ? Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-07 20:44 przez moderator. oj takie czekanie na księcia to nie jest dobry pomysł... rozejrzyj się dookoła bo ten jedyny może być bliżej niż Ci się wydaje Powodzenia zrób sondę czekac na ksiecia czy przelamac sie z tych cech, o ktorych mowia znajomi, ze je mam idź na zakonnice Nie, no obłęd jakiś z tymi babami. A potem nieszczęście bo "Un" nie pracuje, pieniądze podkrada, zdradza mentalnie, w łózku nie dogadza, chce trójkąta,.nie chce w nim kobiety....... Złao się za pierwszego lepszego z brzegu i dołącz to jojczących bab, będziesz się czuła zrealizowana. Będziesz miała chłopa i będziesz mogła na niego narzekać. Nareszcie będziesz kobietą pełnowartościową. czekaj na księcia pewnie że czekaj,nie warto brać pierwszego lepszego który się napatoczy,kto nie mierzy wysoko ten nie ma nic Cytatalicja70 Nie, no obłęd jakiś z tymi babami. A potem nieszczęście bo "Un" nie pracuje, pieniądze podkrada, zdradza mentalnie, w łózku nie dogadza, chce trójkąta,.nie chce w nim kobiety....... Złao się za pierwszego lepszego z brzegu i dołącz to jojczących bab, będziesz się czuła zrealizowana. Będziesz miała chłopa i będziesz mogła na niego narzekać. Nareszcie będziesz kobietą pełnowartościową. w sumie to chyba masz rację, tyle, że nie chcę narzekać na mój ideał :p a ile masz lat Powiem tak, chcesz księcia, a książeta istnieją w bajkach. Obniżyć wymagania to nie znaczy nic nie wymagać. Może chodzi o to byś pozwoliła sobie na dopuszczenie do siebie kogoś kto może nie jest ideałem. I poznając taką osobę możesz stwierdzić czy coś będzie czy nie. Chodzi o to by dać szansę, a nie od razu brać ślub czy się wiązać. A poza tym im bardziej szukasz miłości, tym szybciej ona ucieka. nie dziwie się, weź najpierw poszukaj słownik weź nie pytaj :p 22 Cytatpoki23 weź nie pytaj :p 22 ale to nigdy nie miałas chlopaka?? Cytatonemilion nie dziwie się, weź najpierw poszukaj słownik jakbyś nie zauważyła, to tytuł został przez kogoś zmieniony pozdrawiam nie no, bez przesady miałam, kilku, ale zawsze coś mi w nich nie pasowało Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-07 20:44 przez poki23. widocznie nie trafilas na odpowiedniego... moze i jestes wybredna, no ale co kurcze masz brac byle kogo byle by tylko miec? Dla mnie jest oczywiste ze powinno się wiązac z takimi ludzmi, przy których się czuje, że ta osoba nas przyciąga i interesuje. Troche to dziwne, że jeszcze nigdy takiego nie znalazlas no ale bywa. No chyba, że na serio wypatrujesz ideału bez ani jednej wady, to tacy nie istnieja Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-02-07 20:45 przez soso. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
dlaczego nie mogę znaleźć sobie faceta