dlaczego kościół katolicki dopuszcza kult świętych obrazów ks sławomir kostrzewa
Starokatolicyzm - zasady, w Polsce. Starokatolicyzm a katolicyzm. W 1870 r. Sobór Watykański I ogłosił dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary i moralności. Został on odrzucony przez 65 biskupów oraz 21 arcybiskupów (w tym kilku kardynałów i prymasów), którzy reprezentowali elitę ówczesnego środowiska teologów katolickich.
W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty. Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie. Nie będziesz zabijał. Nie będziesz cudzołożył.
Kult świętych, a szczególnie męczenników, jest najpopularniejszą prastarą praktyką kościelną tak na Wschodzie, jak i na Zachodzie, potwierdzoną również w Piśmie Świętym(por. Dz 7, 57-60; Ap 6, 9-11; 7, 9-17). Kościół zawsze oddawał w różny sposób cześć świętym, a kiedy trzeba było – szczególnie w okresie re-.
Rewelacyjna książka stająca w obronie wiary i nauczania Kościoła katolickiego, która w jasny sposób pokazuje, że Kościół ma rację, i wyjaśnia dlaczego. „Michael Coren, Brytyjczyk żydowskiego pochodzenia, świadomie i z wolnego wyboru został katolikiem.
Stanowisko Kościoła katolickiegow sprawie rozwodu i separacji. W sytuacjach skrajnych (np. przemocy, uzależnienia) Kościół katolicki dopuszcza możliwość wystąpienia do sądu o separację cywilną, ale nie o rozwód! Katolicka norma moralna mówi: „Jeśli legislacja cywilna dopuszcza możliwość separacji i rozwodu, wierni nie mogą
nonton drama turki siyah beyaz ask subtitle indonesia episode 3. Jednym z oryginalnych pomysłów x. Franciszka Blachnickiego jest kaplica Chrystusa Sługi w Krościenku w domu macierzystym założonego przez niego ruchu. Ten związek jest więc istotny zarówno dla myślenia i teologii założyciela jak też dla ruchu, który uformował znaczną część, a chyba nawet zdecydowaną większość duchowieństwa w Polsce. Dlatego warto przeanalizować teologicznie ten pomysł, mający niewątpliwie wpływ na wychowanie pokoleń katolików oraz ich myślenie. Wszak nawet jeden z oficjalnych opisów uzasadnia ten tytuł i jego miejsce: Chodzi więc o "ideał formacyjny": Chrystus Sługa ma być wzorem dla członków i poddających się wychowaniu i formowaniu w ruchu. Jak się to ma do prawd wiary katolickiej? Nie trudno jest skojarzyć ten tytuł ze słowami z Listu św. Pawła do Filipian (2): Jak czytamy, jest tutaj mowa o "postaci sługi", która wynika z "ogołocenia" (κενωσις) czyli zdjęcia "postaci Bożej". Text grecki zestawia tutaj "w postaci Boga" (εν μορφη θεου) oraz "postać sługi"(μορφην δουλου λαβων εν ομοιωματι ανθρωπων γενομενοσ), utożsamiając postać sługi ze człowieczeństwem w odróżnieniu od boskości. Chodzi więc o Chrystusa-Człowieka wskutek Wcielenia Syna Bożego. Innymi słowy: "postać sługi" oznacza nic innego jak człowieczeństwo. Jest to jednak tylko pierwsza część chrystologicznego hymnu św. Pawła. W drugiej, głównej części (wers 9), do której prowadzi mowa o "postaci sługi", Apostoł mówi o wywyższeniu Jezusa Chrystusa "ponad wszystko". To wywyższenie wymaga kultu ze strony wszelkich istot niebieskich i ziemskich, czego wyrazem jest zgięcie każdego kolana przed Jego imieniem czyli godnością. Cześć wszelkiego stworzenia odnosi się więc nie do ogołocenia lecz do Boskości Jezusa Chrystusa, która jest obecna w Jego Człowieczeństwie. Innymi słowy: czcimy nie postać sługi jako taką, gdyż jest to z natury nasza, ludzka postać, lecz czcimy Boga, który uniżył się do naszej ułomnej postaci, której samej w sobie nie przysługuje kult. Kult człowieka i postawienie jego w miejscu Boga było i jest pierwszą, główną i zasadniczą pokusą i taktyką szatana (Rdz 3,5: "będziecie jako bogowie"). Oczywiście w Jezusie Chrystusie Bóstwo i Człowieczeństwo są ze sobą nierozerwalnie zjednoczone (unio hypostatica). Także z tego względu oddawanie czci tylko Jego Człowieczeństwu jest bluźnierstwem o charakterze apostazji gdyż pośredniej negacji Boskości. Zakładając, że x. Blachnicki inspirował się tym fragmentem Listu do Filipian, zwróćmy uwagę na całość tej kaplicy: Jak widać, w jej wyposażeniu nie ma nic, co by wskazywało na klęczenie, tym bardziej by do tego zachęcało, gdyż nie ma ani klęczników ani choćby poduszek, a są tylko siedzenia i to dość wygodne. Cóż więc się stało z drugą, główną częścią hymnu św. Pawła, gdzie jest mowa o zginaniu każdego kolana przed Jezusem Chrystusem? Czyż nie pasuje to do faktu, że x. Blachnicki jako pierwszy w Polsce na szeroką skalę wprowadził i propagował Komunię św. na stojąco? Jak to się ma zarówno do słów św. Pawła jak też do przepisów liturgicznych Kościoła (wówczas jedyną formą dopuszczalną także przez wytyczne Konferencji Episkopatu Polski była Komunia św. na klęcząco), nie trzeba wyjaśniać. Zwróćmy teraz uwagę na centralny obraz w kaplicy przedstawiający właśnie "Chrystusa Sługę": Przedstawiona postać, o wyglądzie androgynicznym (męsko-żeńskim), ze wzniesionymi ku górze rękami w geście oddania, nie ma w sobie nic wskazującego na godność. Mimo swej prostoty nie jest to postać wyrazista. Twarz jest skupiona na sobie, jakby śpiąca, nie jest skierowana ani ku górze, gdzie wznoszą się ręce, ani ku dołowi. Głównym i czytelnym elementem są ramiona uniesione ku górze. Nie trudno zauważyć, że ramiona i przedramiona przecinają się na przedłużeniu i wykazują przy tym wyraźne podobieństwo do masońskiego symbolu cyrkla i kątomierza: (To są trzy wersje symbolu: po środku symbol masonerii francuskiej, po lewej amerykańskiej, po prawej sowieckiej.) W wersji mniej oficjalnej w centrum jest trupia czaszka, która wyjaśnia symbole używane oficjalnie: Także dłonie w połączeniu ze światłem mozaiki w tle można rozumieć jako niosące światło, czyli Lucyfera (luci-fer), podobnie do symboliki masońskiej: (Wzięte stąd.) Pewne jest, że x. Blachnicki przywiązywał wiele wagi do symboli i lubił być oryginalny, nawet dziwaczny i to w strojach liturgicznych: Sporo jest fotografij x. Blachnickiego z różnych okresów jego życia pokazujących go z typowo masońskim gestem "ukrytej dłoni". Dla przykładu: Fotografia z 1970 r. przedstawia go przy okazji wizyty słynnego jezuity - heglisty i prawdopodobnie masona - K. Rahner'a (piszącego w owym okresie nawet po kilka listów miłosnych dziennie do swojej kochanki, lewackiej zamężnej pisarki Luise Rinser) na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim: x. Blachnicki siedzi po prawej stronie tuż przy gościu z Niemiec. Drugim dobitnym przykładem jest zdjęcie na okładce jednej z jego książek oraz na oficjalnej stronie internetowej, co stanowi zupełnie otwarte przyznawanie się do symboliki masońskiej: Dla porównania inne przykłady z historii, których nie sposób nie znać: Typowo masoński jest też gest łańcuszka ("łańcuch jedności", por. tutaj, tutaj i tutaj), popularny wcześniej w skautingu założonym przez masona Powell'a: Jest bardzo mało prawdopodobne, by x. Blachnicki jako człowiek wykształcony nie znał pochodzenia i znaczenia tego gestu i by do pozowanych zdjęć używał go przypadkowo. Post scriptum W dyskusji odnośnie tych uwag występują - aczkolwiek przeważają emocjonalne wyzwiska i inwektywy ze strony oburzonych wyznawców blachnicyzmu - następujące zasadnicze motywy: 1° Wskazanie na użycie wyrażenia "Twój sługa" w prefacji o Chrzcie Pańskim (w Novus Ordo Missae). 2° Wskazanie, że figura wraz z witrażem przedstawia Chrzest Pański. 3° Twierdzenie, że są klęczniki do dyspozycji, choć nie widoczne na żadnych zdjęciach, ani samej kaplicy, ani robionych podczas liturgii. 4° Twierdzenie, że gest ukrytej ręki jest przypadkowy i wynika z odruchowego zachowania ulubionej pozycji ręki. 5° Jest dekret Kongregacji ds. Kanonizacyjnych orzekający heroiczność cnót x. Blachnickiego i otwierający drogę do jego beatyfikacji. ad 1° Prawdą jest, że od Missale Romanum Pawła VI z 1969 r. istnieje prefacja o Chrzcie Pańskim mówiąca o Chrystusie Słudze: Jest to zupełnie nowy text, nie mający podstaw w Tradycji liturgicznej Kościoła w jakimkolwiek obrządku. Samo święto Chrztu Pańskiego zostało wprowadzone niewiele wcześniej, mianowicie w 1960 r. przez Jana XXIII. Do tego czasu Chrzest Pana Jezusa w Jordanie był obchodzony w święto Epifanii (6 stycznia) razem z hołdem Mędrców oraz cudem w Kanie Galilejskiej (w niektórych obrządkach wschodnich razem z Bożym Narodzeniem i hołdem Mędrców). Oktawa Epifanii kończyła się wspomnieniem Chrztu Pańskiego (13 stycznia). Powodem tego złączenia w całej Tradycji Kościoła wszystkich obrządków było zabezpieczenie przed heretycką interpretacją Chrztu Pańskiego, która miała miejsce już w starożytności u kilku teologów jak Teodot i Paweł za Samosaty. Generalnie była to tendencja wśród sekt judaistycznych, m. in. ebionitów. Tym niemniej święto Chrztu Pańskiego nie jest świętem Chrystusa Sługi. Tym samym należy podtrzymać powiedziane powyżej: w Kościele nie ma kultu Chrystusa Sługi. Jest to wynalazek apostatów modernistycznych, pomniejszających czy wręcz podstępnie negujących Boskość Jezusa Chrystusa współistotną z Ojcem. ad 2° Zostało już powiedziane w 1°. Dodać jedynie należy, że figura wraz z witrażem nie jest wyraźnym, od razu widocznym przedstawieniem Chrztu Pańskiego. A jeśli nawet by tak było, to dlaczego kaplica nie nazywa się kaplicą Chrztu Pańskiego? ad 3° Skoro klęczniki są, to dlaczego nie są ustawione razem ze siedzeniami? Dlaczego na żadnych fotkach dostępnych w internecie nie widać, że są używane? Czy są to rzeczywiście klęczniki, a nie tylko stołeczki do klęczo-siedzenia typu do medytacji buddyjskiej? ad 4° Jest oczywiste, że fotki x. Blachnickiego, przynajmniej te oficjalnie dostępne, są pozowane, zwłaszcza gdy przedstawiają go w stroju duchownym i przy oficjalnych okazjach. Nie ma więc podstaw do twierdzenia, jakoby chowanie ręki dokładnie na sposób gestu masońskiego było odruchowe i przypadkowe. Czyżby x. Blachnicki nie panował nad swoimi odruchami nawet pozując do zdjęć? ad 5° Orzeczenia tego rodzaju nie mają rangi dogmatycznej i nie są nieomylne. Są jedynie aktem administracyjnym i nie przesądzają nawet o beatyfikacji. Oznaczają jedynie, że w danym momencie nie stwierdzono czegoś co by było przeszkodą do beatyfikacji. Należy jednak pamiętać, że obecnie stosowane procedury w takich sprawach są poważnie okrojone i nie odpowiadają procedurom stosowanym przez Kościół na przestrzeni wieków. Nie jest więc z góry wykluczone, że pewnych istotnych faktów nie uwzględniono czy potraktowano je zbyt pobłażliwie. Z punktu widzenia teologii katolickiej można, a w razie konieczności nawet trzeba zgłaszać zastrzeżenia nawet odnośnie poglądów teologicznych osób beatyfikowanych czy kanonizowanych. Na tym właśnie polegała rola tzw. obrońcy wiary (defensor fidei, zwanego wulgarnie i niesłusznie advocatus diaboli), która to funkcja została zupełnie wyrzucona z procesów beatyfikacyj i kanonizacyj. Post scriptum 2 Oto jeden z dowodów na antykatolicki i wywrotowy charakter działalności x. Blachnickiego, gdzie były duchowny opowiada z sympatią o swoich związkach (zwłaszcza od 7:40 i od 12:50):
Dlaczego Kościół Katolicki Odwraca Się Od Dziewcząt? Wideo: Dlaczego Kościół Katolicki Odwraca Się Od Dziewcząt? Wideo: Dlaczego Kościół katolicki dopuszcza kult świętych obrazów - ks. Sławomir Kostrzewa 2022, Lipiec Dorastałem, klękając na mszy w każdą niedzielę. W drugiej klasie nosiłam maleńką tiarę z doczepionym welonem do Pierwszej Komunii Świętej i rozwinęłam małą obsesję na punkcie św. Franciszka z Asyżu. Mój wczesny rozwój duchowy był bezpiecznie w rękach Kościoła katolickiego. Dzięki Bogu, teraz go tam nie ma. Ani mojej córki. Gdyby skandale nadużyć nie wystarczyły, teraz archidiecezja St. Louis wydaje ostrzeżenia przed nikczemną organizacją, która rozpowszechnia toksyczne idee wśród młodych dziewcząt w tym kraju. Organizacja obrażająca? To nie mafia, ISIS czy Citizens United. To harcerki. POWIĄZANE: Dlaczego mamy powinny przejmować się śmiercią Justice Scalia Ci źli bandyci w swoich małych zielono-brązowych mundurkach. Nigdy nie uwierzysz w to, co zrobili! Po pierwsze, harcerki promują antykoncepcję i „prawo do aborcji”. Jakby tego było mało, mieli czelność twierdzić, że wzorami do naśladowania są Betty Friedan i Gloria Steinem, dwie kobiety, których praca życiowa poświęcona była demontażowi dominujących seksistowskich postaw, praw i praktyk, które trzymają kobiety w ucisku. Co gorsza, nawiązali partnerstwa z organizacjami, które sprzeciwiają się katolickim wartościom. Organizacje obrażające to między innymi Amnesty International, Coalition for Adolescent Girls i Oxfam. Zgodnie z listem, te partnerstwa są „szczególnie niepokojące”, ponieważ w głowach nieletnich dziewcząt umieszczają niebezpieczne idee, takie jak edukacja seksualna i prawo do wolności reprodukcyjnej. Jestem zniesmaczony, że Kościół po raz kolejny zawodzi swoją młodość. DOBRZE. To nie jest całkowicie sprawiedliwe. Kościół katolicki zajmuje się aborcją i antykoncepcją. Przynajmniej są konsekwentni i pryncypialni, prawda? Ale to nie tylko odwieczne napięcia między prawami reprodukcyjnymi a Kościołem katolickim sprowokowały list ostrzegawczy. Arcybiskup St. Louis, Robert J. Carlson, również wymienił skautki jako problematyczne, ponieważ wspierają prawa osób transpłciowych i homoseksualnych. Girl Scouts of Eastern Missouri wydała „oświadczenie o inkluzywności”, które wyjaśniało, jak powitać w grupie transpłciowe dziecko. Jak to się dzieje, że instytucja religijna sprzeciwia się włączeniu? Arcybiskup Carlson zachęcał pastorów do przedyskutowania alternatyw dla wycieczek harcerskich, które spotykają się na terenie parafii. Rozwiązał także Katolicki Komitet Harcerek, który sponsorował katolickie programy dla harcerek. prezenty z okazji ukończenia przedszkola 8 najlepszych prezentów ukończenia przedszkola Książki AAPI 10 najlepszych książek z obrazkami, które zawierają znaki AAPI Te nowe środki oznaczają, że 4000 harcerek w rejonie St. Louis w oddziałach, które spotykają się w biurach parafialnych, będzie teraz musiało spotykać się w bibliotekach publicznych, domach społeczności i ośrodkach religijnych. Ojej, dziękuję Kościołowi katolickiemu za wyrzucenie młodych kobiet i pozostawienie ich, by polegały na życzliwości innych instytucji. Czy nie byłoby miło, gdyby nie musieli szukać alternatywy dla Kościoła? W załączonym przewodniku do listu archidiecezja udzieliła odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Pobożni katolicy chcą wiedzieć, czy kupowanie ciasteczek Girl Scout zagraża ich wierze. Według przewodnika „każdy człowiek musi działać zgodnie ze swoim sumieniem”. Problem polega na tym, że procent sprzedaży ciasteczek trafia do Amnesty International i OxFam. To twierdzenie zostało jednak obalone przez rzecznika Girl Scouts, który powiedział, że wszystkie dochody ze sprzedaży ciastek pozostają w okolicy, aby finansować programy lokalne i regionalne. POWIĄZANE: 10 rzeczy, których nie wiedziałeś o ciasteczkach Girl Scout Jestem zniesmaczony, że Kościół po raz kolejny zawodzi swoją młodość. Kościół powinien pochwalić inkluzję praktykowaną przez wojska w Missouri. Są wzorami obywatelstwa, pokoju i miłości. Może zamiast wygłaszać ostrzeżenia o harcerce, archidiecezja powinna poświęcić swój czas i środki na dowolną liczbę rzeczywistych problemów. St. Louis jest osiem mil od Ferguson, gdzie Michael Brown został zastrzelony przez policję, wywołując napięcia rasowe i niepokoje społeczne w okolicy. Może Kościół katolicki mógłby działać na rzecz większej równości społecznej i rasowej, zamiast próbować ingerować w sprzedaż ciasteczek Girl Scout. Popularny według tematu Jeśli Ktoś Poczuje Się Zbyt Komfortowo Ze Swoim Partnerem, Nie Od Ciebie Zależy, Czy Coś Powie Jeśli inna osoba zacznie flirtować z twoim mężem lub chłopakiem, to ona, a nie ty, kontroluje sytuację Mama Boss Reese Witherspoon Znalazła Się Na Liście 100 Najbardziej Wpływowych Firm Time'a Mama Boss Reese Witherspoon znalazła się na liście 100 najbardziej wpływowych firm Time'a Co Jeść, Gdy Spodziewasz Się Wielokrotności Zastanawiasz się, co zjeść, gdy spodziewasz się wielokrotności? Oto kilka pomysłów na to, co jeść, aby zachować zdrowie i pomóc dzieciom rosnąć i rozwijać się Kobieta Dzieli Się Pomysłowym Chwytem Kuchennym, Dzięki Któremu Brudne Garnki I Patelnie Wyglądają Bez Skazy Kobieta z Henderson w stanie Nevada przyciąga uwagę, pokazując, jak kilka prostych puszek sosu pomidorowego może sprawić, że brudne garnki i patelnie znów będą wyglądać jak nowe 10 Typowych Warunków, Gdy Spodziewasz Się Wielokrotności Oto 10 typowych warunków, które mogą wystąpić, gdy spodziewasz się wielokrotności lub bliźniąt
Podświetlane dynie z wyszczerbionymi zębami, duchy, demony, wampiry, czarownice, trupie czaszki, nietoperze, czarne koty - to tylko część symboli tego "święta". Halloween za pośrednictwem kultury masowej, podobnie jak Walentynki, w latach 90-tych dotarło do Polski. Obchodzone jest także w Puławach. Amerykański zwyczaj wykorzystują lokalne kluby, które 31 października organizują tematyczne imprezy. Na "noc żywych trupów" zaprasza puławski Peweks. - W naszym lokalu, jak co roku, odbędzie się wydarzenie rodem z Mordoru (...). Zapraszamy wszystkie zmory, panów szkieletorów, duszki łakomczuszki, lica blade jak prześcieradło - piszą organizatorzy zabawy, zachęcając do przebrań w przerażających stylizacjach. W programie "wspólny taniec zombie". Wstęp - 10 zł. W stylu Halloween odbędą się także niektóre treningi klubów fitness. Przykładowo, puławski FitBox zaprasza na zabawy dla dzieci, w tym kostiumowe, a także "upiorny group boxing", "zombie sparring", a na deser "rozciąganie kości". Wśród zabaw dla posiadaczy karnetów przewidziano "cukierek albo psikus", a także konkurs na najlepszy halloween'owy strój. Chętni do udziału mogą zapisywać się u organizatorów. Na tematyczną imprezę zaprasza również The Local z os. Kołłątaja. Ta odbędzie się nietypowo dopiero w sobotę, 2 listopada, a więc w trakcie Zaduszek. - Nasz Local opanuje epidemia zombie - zapowiadają właściciele, przyciągając mrocznym wystrojem, horrorami, taneczną muzyką i siekanym tatarem. Wstęp - darmowy. Jeszcze później halloween'ową imprezę skierowaną dla dzieci organizuje puławska szkoła językowa, Helen Doron. W sobotę, 9 listopada, zaprasza najmłodszych (do 7 roku życia) na bal przebierańców. W programie tematyczne gry zabawy i konkursy z nagrodami. Bilety - 20 zł/os. W klimacie pozostaje także puławskie kino Sybilla. We czwartek zaprasza na podwójną dawkę strachu. Filmowy maraton rozpocznie "Złe miejsce", a zakończy "Dziewczyna z trzeciego piętra". Początek o godz. 22:30. Skąd to święto? Halloween w krajach kultury zachodniej obchodzone jest już od niemal stu lat. Jego nazwa prawdopodobnie pochodzi od "All Hallows' Eve" czyli wigilii Wszystkich Świętych. Jego słowiańskim (pogańskim) odpowiednikiem były "Dziady", które w naszej części kontynentu obchodzono w ten sam dzień, a dokładniej noc z 31 października na 1 listopada.
Podstawowe prawdy o ludzkiej godności i wartości sakramentu małżeństwa przypomniał ks. Sławomir Kostrzewa, gość parafii księży pallotynów w Lublinie. Ks. Sławek Kostrzewa o swoim życiu może od samego początku powiedzieć, że jest cudem. W jednym z wywiadów opowiadał o swoich rodzicach, którzy mając troje dzieci dowiedzieli się, że znowu zostaną rodzicami, ale tym razem ciąża zagraża życiu matki, a maluchy miały być kalekie. – Mojej mamie sugerowano dokonanie aborcji. W styczniu 1979 roku moi rodzice dowiedzieli się, że Bóg chce obdarzyć ich kolejnym, czwartym już dzieckiem. Była to dla nich wielka radość. Wiedzieli, że niedługo mają przeprowadzić się do nowego mieszkania. Teraz miało być już tylko lepiej. Ale ich radość trwała krótko – do czasu pierwszej wizyty u lekarza. Jednoznacznie zdiagnozowano u mamy chorobę, której symptomy pojawiały się już od dawna: stwardnienie rozsiane. Straszliwa, nieuleczalna choroba, wiążąca się z niewyobrażalnymi wprost cierpieniami. Wysiłek organizmu związany z narodzinami dziecka mógłby być dla niej zabójczy. Po pewnym czasie okazało się, że jest to ciąża bliźniacza – na świat miało przyjść dwoje dzieci. A więc obciążenie organizmu miało być jeszcze większe, niż początkowo przewidywał lekarz. Prawdopodobnie za tą „troską” lekarza kryła się sugestia, by mama poddała się aborcji. Przecież miała już troje dzieci, „a one potrzebują mamy, nie można ich narażać, że ich matka umrze w czasie porodu” - można dowiedzieć się ze świadectwa ks. Sławka. Jakby tego było mało, po pewnym czasie lekarz postawił diagnozę, że dzieci przyjdą na świat kalekie – z wodogłowiem. – Trudno wyobrazić sobie, co musieli wówczas przeżywać moi rodzice, jak ciężka była to dla nich próba wiary. Ale ufali Bogu, polecając siebie i swoje dzieci opiece Serca Jezusowego i Maryi, Matki Bożej. Byli gotowi przyjąć, co Bóg da. Nie czuli się władni decydować o czyimś życiu czy śmierci – opowiadał ks. Sławek. 1 września 1979 roku na świat przyszło dwoje zupełnie zdrowych dzieci. Jednym z nich jest ks. Sławomir Kostrzewa, kapłan diecezji poznańskiej, szczególnie zaangażowany w szerzenie kultu Serca Jezusowego i obrońca wartości rodzinnych. Na zaproszenie lubelskich księży pallotynów wygłosił w kościele pod wezwaniem Wieczerzy Pańskiej konferencję pt. "Być szczęśliwym w małżeństwie. O duchowych zagrożeniach małżeństwa i rodziny oraz sposobach ich przezwyciężania". Zwracając się do zgromadzonych, przypomniał podstawowe prawdy o godności ludzkiej i wartości małżeństwa. – Konstytucją ludzi wierzących są słowa zapisane w Biblii, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże oraz że nasze ciało jest świątynią Boga żywego. Nie jesteśmy więc tylko zlepkiem przypadkowych komórek, ale od pierwszych chwil naszego istnienia jesteśmy kimś wyjątkowym i bardzo umiłowanym. Niestety to zła wiadomość dla szatana, który robi wszystko, aby przekonać nas, że Boga nie ma, że nie ma co myśleć o wieczności, ale skupić się na sobie, własnej wygodzie i przyjemności. Przekonuje nas, że nasza wartość zależy od stanu naszego posiadania i przyjemności, jakie mamy w życiu. Atakuje nas np. wiadomościami, że seksualność jest najważniejsza, że nie ma co budować relacji z jedną osobą, lepiej skupić się na sobie – mówił ks. Sławek. Dlatego tak niebezpieczne jest rozbudzanie od najmłodszych lat sfery seksualnej, kiedy człowiek nie jest jeszcze intelektualnie dojrzały do tego, by zrozumieć czym ona jest. – Każdy rodzi się z naturalnym poczuciem wstydu, który jest bronią wobec zachowań niszczących godność, możliwość samodecydowania o sobie i czystość. Żeby zniszczyć człowieka, trzeba zacząć od pozbawienia go wstydu, czemu służą już niekiedy lekcje w przedszkolach o seksualności zachęcające do zachowań obcych dzieciom, erotyczne reklamy dostępne na każdym kroku, niestosowne zabawki czy programy telewizyjne. Tak niezauważalnie wciąga nas świat, odzierając z wartości zapewniających poczucie bezpieczeństwa i radość. W zamian dostajemy ciągły niepokój, smutek, samotność – mówi ks. Sławek. Nie jesteśmy jednak bezbronni. Sam Jezus podał nam receptę, jak ratować się z najgorszych upadków. – Już w XVII-wiecznej Francji, która odrzuciła Boga, co doprowadziło do rewolucji francuskiej, mordowania chrześcijan, palenia kościołów, tortur i wielu cierpień, Jezus ukazał się zakonnicy Małgorzacie Alacoque, mówiąc, że każdy, kto będzie czcił Jego Najświętsze Serce, uratuje się z każdej niebezpiecznej sytuacji. Ja sam jestem przykładem zaufania moich rodziców Najświętszemu Sercu Jezusa – mówi ks. Sławek. Więcej o tym, co można dziś robić, by nie poddawać się złemu i żyć szczęśliwie w małżeństwie, będzie można przeczytać w 50 numerze "Gościa Lubelskiego". 1 / 1 oceń artykuł
Darmowa gra na smartfony „Karol Wojtyła: Totus Tuus”, w której będzie można wcielić się w rolę Papieża - Polaka i decydować, czy np. nie powinien zrzucić sutanny, jeszcze się nie ukazała a już wzbudza kontrowersje. Wątpliwości co do jej scenariusza mają w rodzinnym mieście Jana Pawła II. Nie podoba się takie przedstawienie postaci świętego. Jest też brutalna wersja o ks. Jerzym Popiełuszce dla osób powyżej 18 roku grze są takie sceny: atrakcyjna blondynka chce wyciągnąć młodego Karola Wojtyłę na „najlepsze kremówki”. Gracz, który steruje przyszłym papieżem może odmówić, bo spieszy się na mszę lub skusić się na jej wdzięki. Za projekt kontrowersyjnej gry o słynnych duchownych, bo jest też wersja o ks. Jerzym Popiełuszce, zabrała się poznańska firma, która wcześniej tworzyła aplikacje mobilne i analizy internetowe. Bohater gry Karol Wojtyła, czyli św. Jana Paweł II, dla wielu ludzi to postać po prostu święta. Twórcy gry chcą zburzyć ten wizerunek.„Przewidywane są różne zakończenia, także alternatywne. Nasz przyszły papież z pewnością nie będzie monumentem z brązu, ale przede wszystkim człowiekiem, który po maturze poszedł na kremówki” - to ma wyglądać? Gra będzie utrzymana w popularnym stylu Visual Novel (można kliknąć np. opcję, w której Karol Wojtyła, rzuca sutannę w kąt, odchodzi z seminarium i zostaje pisarzem lub walczy w Powstaniu Warszawskim). Gra ma mieć co najmniej osiem różnych zakończeń. Kontrowersje wzbudza też grafika. Wygląd bohaterów oraz realia powojennego Krakowa i przedwojennych Wadowic mają być pokazane w charakterystycznej estetyce „anime”, znanej z brutalnych i pełnych seksu japońskich kreskówek. Gra ma zostać wydana przed końcem br. o ile twórcy zyskają w internetowej zbiórce 25 tys. zł. Na razie idzie im słabo - 33 osoby wpłaciły tylko ok. 1400 miesiące przed premierą projektanci udostępnią słabą wersję demonstracyjną - w sieci można zobaczyć krótkie filmiki i zdjęcia zapowiadające grę, która ma być darmowa. Są tam takie sceny: najpierw blondynka kusi Wojtyłę - gracza, potem on pyta młodą i ładną zakonnicę Bernadettę: „Dlaczego nie zrzucisz habitu?”.To jeszcze nic! W specjalnym dodatku do gry, jako ks. Jerzy Popiełuszko, będzie można zmierzyć się z agentami służb bezpieczeństwa PRL. Wadowiczanie są oburzeni. - Sam gram w gry komputerowe i nie mam nic przeciwko papieżowi w popkulturze, ale trzeba to robić z dobrym smakiem, zwracając uwagę na uczucia religijne, bo dla nas wadowiczan, Jan Paweł II to osoba święta - mówi Mateusz Kowalczyk, student z Wadowic. Jego zdanie nie jest 31-letni Filip Kaczyński, radny wojewódzki, polityk Prawa i Sprawiedliwości nie ma wątpliwości, że postać Jana Pawła II nie powinna być wykorzystana w grze w ten Ojciec Święty jest dla nas, wadowiczan postacią szczególną i wymaga najwyższego szacunku. Twórcy gry chyba chcą wypłynąć na kontrowersji - mówi radny. - Ojciec Święty występował już nie raz w komiksach, ale takie dzieło musi charakteryzować się głębokim wyczuciem i daleko idącym szacunkiem dla osoby świętej - wadowickim muzeum papieskim podchodzą z wielką rezerwą do tego projektu. Choć stawia się tu na multimedialne gry i prezentacje związane z Janem Pawłem II, to pomysł z Karolem Wojtyłą w takim stylu nie mógł spotkać się ze Przy tworzeniu tego typu projektów nie można zachwiać granicy między odpowiednią wartością merytoryczną, a rozrywką i dobrym gustem- podkreśla Magdalena Maślona z Muzeum Dom Rodzinny Ojca Świętego Jana Pawła II w Wadowicach. TOP 10 pamiątek po Janie Pawle II z muzeum w Wadowicach [ZDJĘCIA] FLESZ - Apostazja po polsku. Czy Kościół czeka odpływ wiernychTak mieszka jedyna w Polsce rodzina amiszów Wstyd! Tak Polacy biją się o towar w sklepachUrocza twarz policji. To one ocieplają wizerunek mundurowychWyhodowali na działce potwory. Polskie rekordy hodowców warzywWybory Miss Małopolski 2019. Tak wyglądały zmagania kandydatek [ZDJĘCIA]Najlepsze memy o krakowskich uczelniachPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
dlaczego kościół katolicki dopuszcza kult świętych obrazów ks sławomir kostrzewa